Piątek...

Wczoraj u mojego ulubionego laboranta Igora został wywołany jeden z dwóch moich pierwszych filmów robionych praktisixem....muszę się jeszcze wstrzymać i być cierpliwym, w przyszłym tygodniu wywołam drugi i może się uda go znowu fajnie zeskanować...
Nie jestem cierpliwy jeśli chodzi o moje zdjęcia, więc radzę sobie jak mogę, co widać na powyższym zdjęciu :]


P.SJadę dzisiaj z Janeczkiem na wyścig do Bychawy...:]


0 Comments:
Prześlij komentarz
<< Home