piątek, sierpnia 18, 2006

praca...

dzisiaj miałem mycie szybek w bloku, całkiem przyjemna robota.



O dziwo, nic nas nie zaskoczyło. Pracowaliśmy we trzech, każdy z nas miał swój blok i swoją klatkę do mycia.
Robota poszła sprawnie, 15 pięter w 7 h. Potem jeszcze jakieś łatanie ubytków silikonu, zakładanie kratek wentylacyjnych i do domu.





Dzisiaj w planach rtg, destylatornia, może zoom...wreszcie.


P.S

Albo jest się szefem...albo jest się przyjacielem...inaczej się nie da...