Znowu wstało słońce...

...ale dzisiejszy dzień przyniósł zmianę, od której uciekałem. Ten moment zbliżał się nieuchronnie, dzisiaj trzeba mu stawić czoło. Musze pojechać na uczelnie i dowiedzieć się jak mam przesrane. Na razie wiem, że mam pierwszy examin z Glacjologii w poniedziałek więc jadę po ksiażkę ui przy okazji może się czegoś dowiem...
Najchetniej oddał bym się pracy i już zapomniał o tych studiach...zawsze mam takie myśli na początku września...no ale wtedy WKU by o mnie nie zapomniało...
Wczoraj poznałem bliżej siostre Wojtka, byłem z Nią w kinie na starym już "Proof", film mnie rozczarował...jak kiedyś widziałem zapowiedzi to wygladało o wiele bardziej obiecująco.
Nie wiem natomiast co sądzić o "późniejszym piwie"...dziwnie ale nie wiem. Boje się chyba powiedzieć, że było zwyczajnie...bo bardzo chciałem żeby było super...
P.S
Dzień 1 września 2006 -> zaczynam naprawiać stary rok akademicki. Na nowo stare, stare na nowo, stare nowo na, nowo stare na, nowo na stare, na stare nowo...
Jak ja to kocham...miałem już w sumie 8 sesji i tylko raz wszystko zdane ok kopa...
0 Comments:
Prześlij komentarz
<< Home