niedziela, września 09, 2007

Góra Czarownic


Pogoda w piątek wyjątkowo nie sprzyjająca...cały czas lało...i zimno i pada i zimno i pada...




W sobotę przerwa w opadach umożliwiła nam w miarę przyjemne wejście przez Markowe na Babią...na górze standardowo wiało, do tego spora mgła, nieciekawie.












Ciekawie zaczęło się robić przy zejściu, ciągłe opady zrobiły swoje...strumyki zamieniły się w potoki a tam gdzie były ścieżki pojawiły się strumyki...pierwszy raz schodziłem na stronę południowa.




Grzybów w lesie co niemiara :]

P.S
dużo w sumie do pisania ale jestem coś strasznie zmęczony, dlatego taki skrót.