piątek, września 14, 2007

Ostatnie podrygi...




Wczoraj uczestniczyłem w jednej sesji zdjęciowej, zachwycony sprawnością mojego praktisixa zrobiłem 2 rolki, co prawda na każdej straciłem po dwie klatki, bo coś lustro nie chciało opaść...ale reszta wyszła nawet nice. Dziury w przysłonie pojawiają sie tylko po zrobieniu zdjęcia, więc mogę spokojnie ostrzyć i kadrować, muszę tylko pamiętać, żeby zaraz po klapnięciu przewinąć film i naciągnąć znowu przysłonę.


Po sesji skoczyłem do mojego ulubionego laboranta oddać rolki, wyszły klasa...(danke za stripa:])
W domu czekał na mnie już nowy korpus pentacona sixa, wygląda nieźle. Do tego jest jeden sprawny pryzmat ttl, drugi w dramatycznym stanie ale z dwóch może sie uda zrobić jeden idealny. będę musiał skoczyć na Czapskich, może nawet dzisiaj.
Tak czy siak, będę miał dwa korpusy...może zacznę posiadać dwa rodzaje filmów podczas zdjęć :D


P.S
robota w domu