wtorek, października 23, 2007

Nowe hobby...

Jako że mam w naturze ciągłe rozwijanie swojej osoby, lubię próbować nowych rzeczy itd....znalazłem sobie nowe hobby! Tak właśnie, w sumie chyba już zajmuję się nim od pewnego czasu, ale właśnie wczoraj uświadomiłem sobie, że osiągnąłem już całkiem niezły poziom w tej nowej gałązce moich zainteresowań. Moje hobby jest dość proste, otóż nałogowo lubię się unieszczęśliwiać kobietami i całkiem nieźle mi to wychodzi. Nigdy nie idę na łatwiznę, moja podświadomość osiągnęła już taki poziom, że wybieram same zacne i wyjątkowe w sobie osobniki. Z każdą kolejną Babą jest jeszcze trudniej ale wiedzę przez to progres, w końcu nie można się cofać tylko przeć do przodu i rozwijać. (Po prawej stronie mam okno, za oknem ładny widok. Dzisiaj pochmurnie ale widzę właśnie jak jedzie pociąg z zachodu i wiezie chyba z 300 samochodów osobowych)

Ciekaw jestem jak będzie wyglądało moje kolejne wyzwanie i jak bardzo mi tym razem przypadnie do gustu...czy znowu zadziała chemia z jednej strony i będę się chciał rzucić w ramiona i ścisnąć. Czy znowu od pierwszej chwili będę wiedział, że to właśnie jedna z tych kobiet z którymi mógłbym być szczęśliwy...patrząc do tej pory na krzywą rosnącą zapewne tak, poczekać tylko trzeba znowu jakiś czas i znowu się trafi wspaniały okaz...może kiedyś zostanę mistrzem w tym temacie?

p.s
dzisiaj zdjęcia nie będzie, bo nastrój mam taki zaokienny...każdy sam może sobie popatrzeć u siebie, zapewne mnie zobaczy jak stoję i moknę bez parasola