Biało na Masajowej ziemi...
Młody Masaj wstał rano, był lekko spocony, złe duchy pętały jego ciało podczas snu. Wiedział, że coś jest nie tak....wyjrzał przez okno swojej lepianki i zobaczył, że skóra jego pięknych i dorodnych kóz jest pokryta puchem. Nie miały co żreć, śnieg zalegał na i tak już małych skrawkach jego pięknego trawnika.
Pomyślał wtedy, że to zwykłe pionki, które musiały być w rękach jakiś despotycznych strategów.


Jednak przeciwnik, również nie chybił, zadana rana krwawiła, więc Masaj udał się to lepianki czarownika by ten przepisał mu jakiś lek, Masaj obawiał się straszliwie z negatywowania jego osoby. Czarownik dał mu zioła i młody Masaj szybko wpadł w haluny.... wszystko jakieś takie krzywe było.

P.S
Grzeczny Masaj...cierpliwy...
0 Comments:
Prześlij komentarz
<< Home