slajdy...
Kiedyś dawno temu, trafiłem na pewnego bloga...o którym chyba już nie raz wspominałem..."Zawsze kwadrat, głupcze!". Autor tego bloga w jednym ze swych postów, narzekał straszliwie na marność skanu slajdu w porównaniu z samą kliszą. Nie do końca rozumiałem o czym pisze, może wiedziałem o co chodzi...ale moja empatia nie potrafiła tak dalece sięgnąć by wczuć się w jego dramat i poczuć tą frustrację. Aż do przed wczoraj, wczoraj i dzisiaj...trzecie podejście dzisiaj miałem do tematu...efekty możecie oglądnąć sami...nie wiecie o czym mówię...bo nie widzieliście kliszy...
Na dzisiejszych zdjęciach zagościły osoby z którymi mam wiele wspólnego, nie są to osoby przypadkowe, jednorazowe...Ta Panna na pierwszym zdjęciu...wcale nie stała tam ot tak....ustawiliśmy ją z Janeczkiem do zdjęć...to sławna Monika H. przyszła gwiazda świata mody...o jej kapelusze będą się zabijać kobiety na całym świecie!
Poniżej Moniki jest Igor, świetny laborant z Kodaka...osoba, którą darze pełnym zaufaniem jeśli chodzi o moje klisze. Pali papierosy ale ma złote serce.
Pod Igorem jest Michał, mój imiennik, gwiazda Downhillu i początkujący aczkolwiek świetnie zapowiadający się model...w L'uomo jeszcze nie wiedzą o jego istnieniu bo nie ma czasu na pierdoły...:)
Na ostatnim zdjęciu dziki tłum w Galerii Kraków.
p.s
moja kuzynka robi zdjęcia w Chicago...
jeszcze jej nie znam ale już niedługo :]
1 Comments:
kopalnia :D:D:D
Prześlij komentarz
<< Home