wtorek, grudnia 04, 2007

obszernie




Bardzo obszernie dzisiaj...bo parę zaległych rzeczy czeka na opisanie...




Piątek - Andrzejki...spędzone początkowo na obszernej imprezie domowej na ulicy Lubomirskiego, dziękuje Moniko za zaproszenie. Potem z Kajtkiem poszliśmy troszkę pobłądzić, by wreszcie spotkać się ze znajomymi i wylądować docelowo w Błędnym Kole...tam tańce i hulanki do 4 rano.





Sobota - rano kac...dawno już takowego nie miałem...dziwna sprawa...
Wieczorem poszedłem na spektakl dyplomowy studentów PWST..."Sen nocy Letniej". Ale o tym jeszcze będzie. :)





Niedzielny poranek...wlazłem z głupa na allegro, luknąć na tamrony. Patrzę, świetna oferta z krk...zaraz dzwonie...okazało się, że facet zmienia system na nikona i wysprzedaje wszystko canona. Okazja jakich mało, mordka mi się cieszy.







Popołudniu zaczęła się delikatna nerwówka...dobrze, że pojechałem wieszać prace trochę wcześniej. Zeszło mi dłużej niż się spodziewałem. Przy odrywaniu starych prac ze ściany zleciały kawałki tynku. Dlatego wyglądało to tak, jak każdy widział kto miał przyjemność być na wernisażu. Teraz jest już zamalowane.





Wernisaż przebiegł dość szybko i sprawnie. Jeszcze raz chciałem podziękować wszystkim za przybycie oraz również przeprosić, że nie dałem rady ze wszystkimi porozmawiać tyle ile bym chciał. Szkoda, że się większość zmyła tak szybko, potem było już luźniej i spokojniej. W każdym razie było mi bardzo miło spotkać tych, których nie widziałem już bardzo długo oraz poznać tych, których jeszcze osobiście nie miałem przyjemności spotkać.
Mam nadzieje, że zdjęcia z imprezy do mnie dotrą to się pochwalę.






W poniedziałek rano telefon, zeszłego dnia z całego tego końcowego podniecenia, zapomniałem oddać klucze. Szybko się musiałem zebrać i sunąc do miasta :/
Potem znowu dom, szybki obiad i miasto. Spotakłem się z Olą i następnie z miłym byłym posiadaczem mojego już tamrona.






A teraz o poniedziałkowym wieczorze. Jako, że sobotni spektakl na który mnie zaprosił Adrian (wielkie dzięki), bardzo mi się spodobał i zrobił na mnie duże wrażenie, postanowiłem się tam wkręcić jako fotograf. Miałem pierwszy raz przyjemność robić zdjęcia podczas przygotowań w garderobie i na samym spektaklu. W każdym razie "Sen nocy letniej" szczerze polecam.
Dodatkową atrakcją był fakt, iż godzinę wcześniej stałem się posiadaczem tamrona 17-50 2.8...z tej okazji praktycznie cały spektakl obfociłem właśnie tym szkłem, sprawdził się bajkowo i pociesznie.



Dzisiaj przebrałem zdjęcia z wczoraj, zlutowałem defekty w zenitowskiej lampie błyskowej i zaraz biorę się za wspaniałe wykresy na jutrzejsze zajęcia :/




P.S
Pracowity tydzień w natarciu

2 Comments:

At 5:51 PM, Anonymous Anonimowy said...

Ależ nie ma za co pocieszny Michale;) ciesze się,że wpadliście:)

 
At 7:53 PM, Blogger mupiczekaj said...

bracie witam z kręgu tamronowców ;)

 

Prześlij komentarz

<< Home