środa, lipca 05, 2006

...tequila sunset...


...oj wczoraj trochę namieszaliśmy...w sumie miałem pojechać do Piórczasa tylko na piwo...może błędem było, że kupiełem po dwa...mhhh


Stwierdziliśmy, że na trzeźwo żadne zdjęcie nie wyjdzie...więc wypiliśmy jeszcze winko...ale potem Piórczas wpadł na lepszy pomysł, smaki zrobiły swoje...Bloody Mary
Z racji, że nie mieliśmy soku pomidorowego trzeba było poczekać na następnego kolege...a w między czasie schłodzić tequile...


...o zachodzie słońca skończyliśmy złoty trunek...i po partyzancku uraczylismy się Krwawą Mary...dołączyli potem krewni i znajomi Królika...tak że było w sumie chyba z 15 osób...całkiem przyjemnie...bardzo po californijsku...jak na wakacjach...

1 Comments:

At 12:52 PM, Anonymous Anonimowy said...

Oj poszlabym sobie na taka domowke :)

 

Prześlij komentarz

<< Home