sobota, maja 31, 2008

FOB


W poniedziałek sesja ubranek Tomka Jakowienko...to był ten dzień gdzie telefon nie przestawał dzwonić. Środa zdjecia wnętrz Artmani i potem reportaż w Hotelu Starym, Czwartek sesja ubranek marki FOB. W międzyczasie parę spotkań, oddawanie płyt i obróbka tego co zrobiłem...i tak przez ostatni miesiąc albo i nawet półtora. Nie było na nic czasu, cały czas jedna praca napędzała drugą...tu coś oddać tu coś zrobić...w sumie bardzo fajnie.
Wczoraj ok 15:00 mnie puściło, oddałem płyty, podpisałem umowy i miałem luz...siadłem w czekoladzie i mnie chwycił taki relaks, że już dawno nie miałem takiego stanu...siedziałem nic nie robiąc i patrzyłem w siną dal...wszytko mi było jedno...odpoczynek na maxa, wolny weekend, pierwszy taki, od bardzo dawna.





P.S
Chcę nad morze...

poniedziałek, maja 26, 2008

dzień wariata...


tylu telefonów w jeden dzień jeszcze nie odebrałem...

p.s
dzień wariata...serio serio....

niedziela, maja 25, 2008

nowości...

Z nowości to dużo pracy, trochę się odrobiłem ze starymi rzeczami i teraz mogę zacząć nowe...

Kupiłem laptopa..12" calowe cacuszko z core 2 duo i 2gb ramu...w porównaniu z moją stacjonarką to po prostu kombajn...


przemyślenia dotyczące światła...
zastane uczy szukać, sztuczne uczy kreatywności...
...wszystko ma swoje plusy

p.s
wolę piękno światła zastanego...

wtorek, maja 20, 2008

Gracjan Roztocki

W zeszły piątek stała się rzecz dość niesamowita...z racji miesiąca fotografii w Krakowie odbywały się warsztaty fotografii modowej, organizowane przez Akademię Fotografii a prowadził je Radek Polak. Modelem na tych warsztatach był wielki bohater internetu, postać znana niczym Kononowicz i Jozin z Bazin...ale z racji swojego stylu bycia, życia i spojrzenia na świat, postać ta bije ich wszystkich na łeb na szyję...mowa o Gracjanie Roztockim. Kto do tej pory nie widział, to proszębardzo, kilka linek do jego osoby.


Blog Gracjana
Strona Gracjana
Kanał Gracjana na YouTube




Pierwsza sprawa, pierwszy raz miałem okazję widzieć jak mniej więcej może wyglądać profi sesja zdjęciowa...konkretnie jak wygląda sprawa sprzętu studyjnego w terenie. Zmieniłem trochę spojrzenie na światło błyskowe...jedna krótka informacja trochę rozświetliła mi sprawę błysków i ich zastosowań...postaram się to wkrótce wykorzystać przy najbliższych sesjach.


Co fajniejsze miałem okazję po korzystać ze sprzętu za ok 20 000zł..w sumie sprzęt jak sprzęt...doświadczenie ważniejsze.

autor: Piotr Zgodziński

w zdjęciu powyżej, miałem okazję wystąpić w roli statysty...u boku Gracjana to był czysty zaszczyt :)

p.s
bez kitu...

czwartek, maja 08, 2008

8 maja ale który to dzień tygodnia?

zagubiłem się w tych dniach...serio, w tym momencie nie jestem pewien czy jest środa czy czwartek...


Odebrałem wczoraj klisze, dzisiaj od 7 skanowałem zlecenie i potem prosto do miasta robić zdjęcia pomieszczeń w hostelu a potem pomieszczeń sklepowych...w między czasie udało się wygospodarować trochę czasu i zobaczyć się z Kuzynem i Agą. W wakacje ich odwiedzę, taki jest plan, pojadę na tydzień zahaczając o Das Fest.

przyjechałem i siadłem do kompa...dobrze że w miarę spokojnie zjadłem obiad...znowu trochę za późno, ale cóż zrobić. Przynajmniej zacząłem walić brzuchy znowu co rano, na razie w seriach po 50 ale już niedługo forma wróci.

Skończyłem fotki wnętrz i tyle co zdążyłem zeskanować 3 fotki z provi. Wkurza mnie to, że skanowanie nie jest proste i zabiera kupę czasu, wkurza mnie tak samo mój wolny komputer...dużo złego humoru się z niego bierze, trzeba wreszcie wymienić sprzęt.

Jutro znowu dzień, rano jadę do Le Premier coś tam testowego pofocić, może jutro będzie się czym pochwalić.

a teraz...
czwartek wieczór... sprawdziłem, juvenalia i miesiąc fotografii w Krakowie...a ja siedzę w domu zababrany w zleceniach i nawet nie mam jak iść na imprezę, bo następny dzień znowu praca... słyszałem, że to takie coś dorosłość się nazywa i czasem niektórych łapie...

p.s
plan na maj...dotrwać do 22 i jechać do Pragi

niedziela, maja 04, 2008

Stopnica


Wróciłem dzisiaj ze Stopnicy, Kasia wychodziła za mąż. Świetna impreza, super warunki, dawno nie widziałem tak szczęśliwych młodych, przyjemności robienia zdjęć nie było końca :)

Zrobiłem jak zawsze kupę zdjęć...trzeba wyselekcjonować i obrobić...troszkę roboty będzie.

p.s
wrażliwiec

piątek, maja 02, 2008

1 maj :|

Taki dzień, że się wszystko może wydarzyć... rano telefon czy jestem w domu i czy wpadam do Kobylańskiej, chłopaki od studia się nie odzywają to myślę, szkoda marnować tak piękny dzień...pakuję plecak i jadę w dolinki.

Wychodzę na ul. Poganów, idąc w dobrą stronę z wystawionym paluchem dochodzę do Zielonek...zatrzymuje się wreszcie tegoroczny maturzysta i podwozi mnie do Bolechowic...gorsza wersja dalszej drogi...bo na trasie przez Karniowice rzadko coś jeździ...ale cóż....idę dalej coś jedzie...wystawiam palucha...klakson i piski opon...myślę wariat a jest gorzej...Czarnecki z rodziną ... nie ma to jak złapać kumpla na stopa. Okazało się jeszcze, że jadą też zobaczyć się z Toruniem ;)


Namiot rozbity, cebula pokrojona, wszytko nabite na te szaszłykowe pręty, piwo smakuje lepiej niż zwykle...ogień się pali...brakuje tylko deszczu...ale nie ma problemu, wszystko da się załatwić...nawet kilkukrotnie...







p.s
fajnie, że macie dzisiaj fajną pogodę ;)