czwartek, grudnia 28, 2006

nie mam weny na tytuł

Jutro jadę do Milówki...tego, sylwester czy cuś...

P.S
nie mam weny na p.s, moje myśli zaprząta Krewetka...

wtorek, grudnia 26, 2006

i po świętach...







P.S
"no straszne, po prostu straszne..."

niedziela, grudnia 24, 2006

ochota...

Mam ochotę zrobić dobre zdjęcie...chodzi za mną i chodzi...nie mogę się zadowolić jakimiś pół fotami, musi być superowa... ma mi się po prostu podobać.
Muszę sie postarać...

W wolnej chwili wróciłem do fotek z mojej pierwszej sesji...teraz widzę ile błędów popełniłem...cieszę się, że to widzę...
Odświeżyłem sobie jedno zdjęcie, mocno popsułem...

P.S
a dzisiaj jest wigilia i dużo żarcia...będę się obżerał
to moja pierwsza wigilia z aparatem zobaczymy czy będzie co wspominać ze zdjęć :)

środa, grudnia 20, 2006

jajka na miękko...

Niby prosta sprawa ugotować jajka na miękko, ale nie...cholera, jak ja nie lubie tych glutów które są gdy jaja się za krótko gotowały. Nie lubię też jak żółtko jest ścięte...przesrane.


Niby takie proste, od momentu gotowania 3.30 min. No ale nie do końca...bo jak np. jajka wyjmiemy z lodówki to są zimne, jak zalejemy wrzątkiem to się nie zdążą rozgrzać...i są takie gluciaste...szkoda gadać...prozaiczna czynność a ile możliwości spartolenia...
Wczoraj rozmawiałem z moja nową potencjalną Panią Promotor...bardzo miła kobieta, bardzo jej się spodobał temat mojej pracy i dzisiaj idziemy załatwiać zmianę promotora do Pani Dyrektor...

P.S
Dużo tych Pań w moim życiu...a do tej jednej, w tej chwili najważniejszej, jadę dzisiaj na wizytacje....

wtorek, grudnia 19, 2006

obiektywowy szał

Kurde...zakręciło mnie, wczoraj przymierzałem Pentacona 135/2.8 fajne szkło, były dwa, jeden jak nówka, drugi trochę porysowany na powłoce mc...ale tańszy o połowę...
ogólnie obiektyw bomba, prędzej czy później będę go miał, chciałbym prędzej ale pewnie będzie później...
W ramach protestu przeciwko nowym bajerom, które nieustannie pchają się do mojej torby foto, która i tak jest już za mała, zrobiłem zdjęcie telefonem :) Wczoraj miałem fajne ćwiczenia z psychologii o stresie, już jestem pewny...nie da się ukryć...jestem ekstrawertykiem pełną gębą...potrzebuję pobudzenia pod każda postacią :D
P.S
Zdecydowany Masaj...bardzo zdecydowany, przytył 3 kg! i waży teraz prawie 76 kg...czas na dietę

niedziela, grudnia 17, 2006

który to dzisiaj??

Mało ochoty coś...bo jutro poniedziałek...muszę załatwić sprawę z promotorem, ciężko będzie.



Generalnie, wczoraj miałem miłe popołudnie. Piwko, Kupiec Wenecki, dwie dłonie, piwko...potem poszedłem sobie kulturalnie na pociąg o 22.56, ale pani w okienku oświadczyła mi, że nie ma takowego i najbliższy jest o 4.06...no cóż


Zostałem uziemiony w Krk....na szczęście w sobotę wieczór jest co robić na mieście...jeden telefon do Panny London Lady i już podążałem do Błędnego...drugi telefon do "Krzysia" i już podążaliśmy do Błędnego...


Potem Zoom i znowu podążaliśmy do Błędnego...ten tak zwany clubing....3 razy do tej samej knajpy wchodziłem :)


#----------------------------------------------

dzisiaj po testowałem trochę szkła...pentacon 29 2.8 przy przysłonie 2.8 zamydla straszliwie...ale przy np 5.6 jest już lepiej. Zdjęcie zrobione przy 11, ciężko się ręcznie ostrość ustawia ale trza przywyknąć...


A to robione boreflexem 75-200 przysłona 8, ogniskowa 200mm. Mocno wyostrzone w programie.

P.S
Dwie dłonie splecione w namiętnym uścisku...

piątek, grudnia 15, 2006

Moja ulubiona winda i Karoliny klaustrofobia ;)


#------------------------------
Czwartek 6.00 rano, wyjazd na szkolenie do Bolesławca. Miałem odczucie, że jesteśmy uciekinierami z krainy Słońca, goniło nas...

Po drodze mijaliśmy klucze kaczek, fantastycznie uciekały.
Żałuję trochę że nie zrobiłem więcej zdjęć...


Może kiedyś Dominiko Cie odwiedzę...tym razem nie wyszło...;(

Podróż do Wrocławia - 2h30min, chyba najlepsza droga w kraju...cały czas się jedzie 160km/h

P.S
mam przejściówkę na m42 :) polowanie na obiektywy...
dużo emotikon....

środa, grudnia 13, 2006

13 XII





P.S
lipton...komplikacje z promotorem...a jutro jadę do Bolesławca...:)

wtorek, grudnia 12, 2006

Biało na Masajowej ziemi...

Młody Masaj wstał rano, był lekko spocony, złe duchy pętały jego ciało podczas snu. Wiedział, że coś jest nie tak....wyjrzał przez okno swojej lepianki i zobaczył, że skóra jego pięknych i dorodnych kóz jest pokryta puchem. Nie miały co żreć, śnieg zalegał na i tak już małych skrawkach jego pięknego trawnika.

W krótkim jednak czasie, humor mu się znacznie poprawił, bowiem przypomniał sobie zeszły dzień. Był nad Wisłą, widział pozostałości po bitwie i paru niedobitków leżących na polu walki.
Pomyślał wtedy, że to zwykłe pionki, które musiały być w rękach jakiś despotycznych strategów.

Oglądał tak ten obraz krwawej jatki, gdy nagle poczuł, znane mu mrowienie na ciele, gdzieś się ktoś czai. Obrócił się szybko z bronią gotową do walki, szybko przymierzył i zadał cios... był celny jak zawsze, no prawie zawsze...


Jednak przeciwnik, również nie chybił, zadana rana krwawiła, więc Masaj udał się to lepianki czarownika by ten przepisał mu jakiś lek, Masaj obawiał się straszliwie z negatywowania jego osoby. Czarownik dał mu zioła i młody Masaj szybko wpadł w haluny.... wszystko jakieś takie krzywe było.


P.S
Grzeczny Masaj...cierpliwy...

poniedziałek, grudnia 11, 2006

W Państwie Masajów coraz lepiej...

Biała Masajka sprawuje się coraz lepiej...pozwala czasem się musknąć ręką, niby to przypadkiem...czasem jak Masaj zasłuży to może objąć Panią Masajową i siąść z nią na ławce...

Masaje pijają herbate w Gołębniku, chodzą na studenckie zestawy frytek do NorthFisha ale ponad to wszystko, i takie zwykłe doczesności, przede wszystkim chwalą sobie obcowanie ze sztuką.
Dziękuję za zaproszenie Panno London Lady, wernisaż był bombowy i świetnie zorganizowany...!

P.S
św. Idzi po raz pierwszy....

czwartek, grudnia 07, 2006

Biała Masajka...


P.S
positiv'ka

niedziela, grudnia 03, 2006

boom tarara

postiv'ka wielka...
poznałem Królewnę...radość gości u mnie w cielsku, co wiąże się z zamotą i brakiem takiej ilości wolnego czasu jak przedtem...

Moja Królewna, lubi wieczorne spacery i wypady na dach po zmroku....

Ma bardzo dużo ciekawych pomysłów na spędzanie wolnego czasu...

Pstryka i pięknie się uśmiecha...

Gdy jest zimno, zamarza jej twarz i nie może mówić.

Nocą w kasku wygląda jak człowiek z wodogłowiem a gdy zapinałem jej uprząż to delikatnie drżały mi ręce...



Lubi "niebieski" oraz "Mistrza i Małgorzatę"...pije dębowe i pod wpływem alkoholu rozrywa obcym mężczyznom t-shirty...


Podoba mi się ta moja Królewna...



P.S
zdjęcie rzepaka i kropelek specially for Dominika (Breslau)